Szukaj na tym blogu

piątek, 30 maja 2014

Cały pogrzeb na nic


To miała być wspaniała uroczystość, wszyscy się bardzo starali: tłumy żałobników, tabuny ochroniarzy, nawet prezydent Kwaśniewski przyszedł trzeźwy niestety okazało się, że jak to mawiał niezapomniany Franz Fiszer „cały pogrzeb na nic”. Przede wszystkim dlatego, że chowanie sowieckiego namiestnika na Polskę z pompą i ceremoniałem wojskowym na Poewązkach to policzek wymierzony całemu społeczeństwu w ogólności a ofiarom TW Wolskiego w szczególności. Konduktowi towarzyszyły krzyki i gwizdy ludu Warszawy, który przyszedł pożegnać dyktatora a ktoś dowcipny puszczał sowieckie marsze wojskowe z okresu II wojny.

Teraz w mainsreamowych mediach rozpocznie się jazgot i rozdzieranie szat nad zdziczeniem obyczajów pośmiertnych co jest szczytem hipokryzji, ponieważ najgłośniej oburzać się będą ci, którzy nie mogli się nachwalić obsikiwania ludzi i zniczy na krakowskim Przedmieściu. Jeżeli chodzi o przykrość wyrządzoną protestami rodzinie zmarłego to są za nią odpowiedzialni ci, którzy wpadli na niedorzeczny pomysł uroczystego pochówku dla kogoś kogo osiągnięcia są aż za dobrze znane. Godny pogrzeb a`la Petain, cichy i w gronie najbliższej rodziny zamiast fanfar jakoś nikomu nie przyszedł do głowy.

Wszystkie media w kółko powtarzają mantrę: generał podejmował kontrowersyjne decyzje bo żył w kontrowersyjnych czasach co jest oczywistym fałszem. Gdzie tu kontrowersja? To był zdrajca i tyle. Wykołował wszystkich: swój naród, rodzinę, towarzyszy z wojska o kontrowersyjnym pochodzeniu, którzy forowali go na coraz wyższe stanowiska a których co do jednego wykopał z armii w 1968 roku. A na koniec przyjmując przed śmiercią komunię oszukał nawet diabła co usprawiedliwiałoby chrześcijański pochówek choć niekoniecznie na Powązkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz