Szukaj na tym blogu

piątek, 11 marca 2011

List otwarty do nieznanej kobiety z Winnenden

Szanowna Pani!
Niedawno oglądałem transmisję ze szkoły w Winnenden gdzie jeden z uczniów zastrzelił 16 osób. Nie znam pani nazwiska, nie wiem tez czy wśród ofiar był ktoś Pani bliski. Pani osoba zapadła mi jakoś w pamięć, ponieważ krzyczała Pani wtedy do kamery „Gdzie był Bóg?”
Na tak postawione pytanie mógłbym odpowiedzieć w stylu Pascala: był na krzyżu a jego agonia będzie trwała do końca świata. W tym ujęciu Bóg nie jest nam nic winien niezależnie od tego czy przeprowadzamy staruszki przez jezdnie czy też upijamy się co drugi dzień. Na świecie nie ma sprawiedliwości, można ją jedynie znaleźć w Królestwie Bożym ale ono jak powszechnie wiadomo jest nie z tego świata. Ponieważ jednak jest pani Niemką odpowiem w stylu Nieztschego. Wybitny ten filozof zanim kompletnie zwariował stwierdził, że „ Bóg umarł”. Nie chodziło mu o to, że Stwórca nie istnieje tylko o to, że został wyrugowany z przestrzeni publicznej przez różne niewarte splunięcia fidrygałki. Pani kraj zrobił na tym polu szczególnie wiele. Przyzna Pani, że pytanie „ gdzie jest Bóg” nie bardzo ma sens skoro go wygoniliście z waszych szkół. Na miejsce katechetów zaangażowaliście „ psychologów” wychowanych na freudowsko- marksistowskich popłuczynach, którzy tak skutecznie zdemoralizowali wam młodzież, że teraz ludzie boja się mieć dzieci. Macie więc dokładnie to co chcieliście i jeszcze nam próbujecie to wcisnąć.

Po tragicznych wydarzeniach w Winnenden w moim kraju gazety zastanawiają się dlaczego u nas w Polsce jeszcze nie doszło do takiej masakry. Dla mnie odpowiedź jest prosta- ponieważ uczy się u nas jeszcze religii, jak rozmaici nawiedzeni wyrzucą ją wbrew woli większości rodziców ze szkół to zobaczycie, że Polak też potrafi urządzić niezłą jatkę. Skąd się bierze związek pomiędzy katechezą w szkole a brakiem morderczych skłonności? Ależ to proste droga Pani: księża uczą dziesięciu przykazań a jedno z nich brzmi „nie zabijaj”.

Czytaj także:


Kim są ateiści w naszym kraju? http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/kim-sa-ateisci-w-naszym-kraju.html
Kogo wolno obrażać http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/kogo-wolno-obrazac.html
Krucjata głupców http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/krucjata-gupcow.html
Mentalność grypsiarzy http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/mentalnosc-grypsiarzy.html

3 komentarze:

  1. Za komuny nie było religii w szkołach, a strzelanin w tychże też próżno szukać. Proszę nie naciągać faktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Religia była w salkach - do których chodziło się "po szkole". Teza utrzymana?

    OdpowiedzUsuń
  3. Autor napisał, że powodem jest wyrzucenie religii ze szkół, a nie likwidacja salek katechetycznych (bo to o nie zapewne Panu chodzi). Miejsce religii jest właśnie w owych przykościelnych salkach - jej obecność w szkole to tylko motor dla cymbałów, żeby obok krzyży w klasach zawisły niedługo półksiężyce. Poza tym to nie szkoła jest od ewangelizacji, tylko rodzice i Kościół. Innymi słowy - nie, nie utrzymana.

    Tak czy owak, choć zazwyczaj czytam teksty pana Kuzia bez większych zastrzeżeń, to ten po prostu ocieka demagogią rodem z prylu, a prylstwem się brzydzę, niezależnie kto mu folguje.

    OdpowiedzUsuń